środa, 24 grudnia 2014

1. Jest cicho. Za cicho

Od prologu minęło tyle czasu co po między 'Go!', a 'Dziel i rządź' :)
*Rae*
Jest cicho. Za cicho.
Odkąd w Jump City pojawiła się drużyna superbohaterów, mieliśmy masę roboty. Płatni zabójcy, zbyt dobrzy złodzieje, dziwacy i ludzie w dziecinnych maskach byli naszym utrapieniem, jednak od pewnego czasu nic się nie dzieje. Nawet Kid Flash, który nie czuje się częścią drużyny i woli załatwiać drobnych złodziei, nie ma nic do roboty. Teraz kłócą się z Bestią, czy oglądać 'Zbuntowanego anioła', czy 'Modę na sukces'.
Gwiazdka przeszła już wszystkie sklepy z ubraniami po pięć razy, wypróbowała wszystkie kolory lakierów do paznokci i przeczytała wszystkie blogi modowe.
Cyborg ulepszył już wszystko w swoim aucie, w samym sobie i wszystkich telewizorach w wieży.
Bestia i Kid Flash zjedli cały popcorn i obejrzeli wszystkie odcinki 'Mody na sukces'.
A mi się skończyły rzeczy do czytania, od romansidła Star, poprzez poradniki walki Robina, aż do komiksów Bestii.
A co z Robinem? Ciągle siedzi przed ekranem, na którym wyświetlają się wiadomości z miasta. Nie odpuszcza.

*Red X*
Szedłem ulicą z kapturem nasuniętym na twarz. Deathstroke kazał być ostrożny. Chyba specjalnie wybrał ulicę, na której nic się nie dzieje. Staję w wyznaczonym miejscu i czekam. Spóźnia się już dziesięć minut.
Czuję sztylet na gardle, odruchowo sięgam po rewolwer do kieszeni.
- Spóźniłeś się, Deathstroke - mówię spokojnie mimo ostrza na gardle.
- To ja tu wyznaczam zasady - jego głos jest zaskakująco opanowany.
- Bez owijania w bawełnę, jakie masz dla mnie zadanie? - pytam niby arogancko.
- Słyszałeś o grupie superbohaterów o nazwie 'Młodzi Tytani'?
- Tak, raz weszli mi w drogę podczas jednego zlecenia... Co ma to wspólnego z moją pracą? Od razu mówię, że nie zabiję wszystkich naraz.
- Nie proszę Cię o zabijanie - chcę mu przerwać, bo to przecież moja praca, ale ucisza mnie mocniejszym przyciśnięciem sztyletu - masz wybadać ich słabe strony, zamieszać im w głowach, jeśli się uda, to rozdzielić.
- A zapłata?
- Jutro dam zaliczkę... Tylko jeszcze jedno.
- Tak?
- Nie zabijaj Robina - na dźwięk tego pseudonimu ręce zaciskam w pięści.
- Akurat jego - mówię do siebie.
- Nie obchodzą mnie Twoje osobiste sprawy. Masz wykonać jedynie swoją pracę - sztylet znika z mojej szyi, a Deathstroke w ogóle znika.

*Jinx*
Koniec tej głupiej, ograniczającej szkoły! Koniec współpracy z Kościołem Krwi!
Stoję na środku głównej sali i nie mogę uwierzyć we własne szczęście. Zaraz dostanę dyplom ukończenia H.I.V.U. i wreszcie będę mogła się stąd wyrwać, rozwinąć skrzydła, znaleźć pracę! Hm... tylko gdzie może znaleźć pracę superzłoczyńca? Kiedy o tym rozmyślam, na środku pojawia się See More i mówi, że dyrektorka wzywa mnie, Mamuta i Gizmo. W ostatni dzień! Ona chyba serca nie ma!
Posłusznie idziemy do pokoju dyrektorki, która wita nas krzywym uśmiechem:
- Mam, a dokładnie ktoś ma dla Was propozycję pracy - zaciskam kciuki i powtarzam w myślach 'Oby nie kasjerka, oby nie kasjerka...'
- Pan Deathstroke chce abyście zniszczyli Młodych Tytanów...
Oddycham z ulgą. Nie będę kasjerką.

~~~
Wesołych Świąt!

2 komentarze:

  1. Eee nawzajem choć składałam ci już życzenia. Super post ale to 'wesołych' nie pasuje. Może 'tytanicznych' albo...'morocznych'??? ;-) :-P

    OdpowiedzUsuń
  2. No, no... Ekstra!! Mi się podoba i to bardzo. Zwłaszcza, że On występuje.A ciekawe co by było gdyby Jins została kasjerką :D . Byłoby ciekawie i zapewne rozwaliłaby market :P. Hmmm... naprawdę musi być nudno skoro obejrzeli wszystkie odcinki mody na sukces. Chociaż po BB mogłam się tego spodziewać.

    Powodzenia!


    OdpowiedzUsuń