niedziela, 20 grudnia 2015

14. Mnie nie zabiją tak prosto

Robin

Nie potrafię opisać tej walki. Otaczało nas dziesięć razy więcej robotów, ale wygraliśmy. Ramię w ramię, razem, cała szóstka. Trwało to zaledwie kwadrans, może krócej, może dłużej, aż zaczęli się wycofywać. Staliśmy, ciężko oddychając, żadne z nas się nie odezwało. Z drzwi wypadła jedna postać. Chłopak odziany od stóp do głów w czerń, z okularami przeciwsłonecznymi nasuniętymi na twarz, z siwym kosmykiem w czarnych włosach. Niepokojąco znajomy. Nie miałem wątpliwości - to on rozmawiał wcześniej z Deathstrokiem. A teraz wyciągnął z kieszeni rewolwer.
- Poddaj się! Mamy przewagę liczebną.
Zaniósł się upiornym śmiechem. Niedobrze.
- Mam więcej kul niż wy sił.
Racja. Punkt dla niego. Stalibyśmy tam bez ruchu jeszcze przez długi czas, gdyby nie Cyborg, który strzelił w nogi przeciwnika. Tamten upadł. Biegliśmy do ukrytego motora i auta. Ciągnąłem za sobą Raven, inaczej najpewniej by została. Coś się stało. W końcu wsadziłem ją na motor, sam usiadłem z przodu. Reszta weszła do samochodu. I spokojnie pojechaliśmy do wieży. W teorii spokojnie, nasze emocje nie poukładały się jeszcze po skończonej walce.
***
Raven

Spadam. A może jedynie osuwam się na ziemię, podłogę, bo przecież nie ląduję w przepaści. Tylko przed oczami wirują miliony obrazów, nasyconych energią, jaskrawych. Panuje cisza, a może tylko mi się zdaje? Nie, przecież moją głowę wypełniają nieznane dźwięki, układają się w rozpoznawalną melodię. Pochylają się nade mną. Kto? Nie mam pojęcia. Jakieś urywki okrzyków, ostrzeżenia, że mdleję, odgłos hamowania. Chcę się zaśmiać, lecz mi to nie wychodzi. Obok mnie stoi Arella... nie, Azar... a dalej Robin i wszyscy mają zatroskane miny. "Nie tym miałaś być". A czym? Nikim, waszym pionkiem, nędznym, odrzuconym przez Ligę Sprawiedliwych pionkiem. Nagle jeszcze bliżej od tamtych pojawia się Iks z uśmiechem na twarzy. Ładnie mu z uśmiechem miast grymasu ust. Może kiedyś wszyscy będziemy mogli się uśmiechać?
"Zaczynasz mówić zupełnie jak ja".
"Nie! Ty jesteś mordercą!"
"A ty zagładą świata!"
"Skąd to wiesz?!"
Tak, Robin mnie zdradził! Opowiedział! Chce zniszczyć to wszystko co istnieje tylko dzięki cudom!
Przestań tak myśleć. To tylko zwykły sen, Raven. Znajdź jakieś wyjście z czarnego tunelu urojeń. Pojawia się światło. Biorę głęboki oddech i robię duży krok.

***
- Nie rozumiem tego! Straciła wszystkie funkcje życiowe, jakby nie żyła -  Cyborg łapie się za głowę. Mówi o mnie?
- Ale przecież oddycha i jest w tym dziwnym stanie regeneracji - rzecze Robin całkiem spokojnym głosem, choć jego aura jest całkowicie czarna. Mój demoniczny zmysł powrócił, to jasne.
- Nie po to ją ratowaliśmy, żeby zginęła w wypadku! - Kid Flash szarpie rękaw koszuli. W pomieszczeniu szpitalnym są tylko oni. No i ja. Cała trójka nieprzebrana, Robin z tą dziwną maską na pół twarzy.
- Jakim wypadku?! - pytam gwałtownie się zginając. Mam wrażenie, że moja głowa wybuchnie. KF pomaga mi ponownie się położyć.
- Straciłaś przytomność, kiedy jechaliśmy do wieży motorem - mówi Robin grobowym głosem - masz uszkodzoną czaszkę, ale...
"...ale demona nie da się zabić..."
- ...ale mnie nie zabiją tak prosto - uśmiecham się kącikiem ust. Wyglądają na zdumionych tą "wylewnością" w moim przypadku. Jestem w końcu w domu, domu jaki znam!
- Skoro już się obudziłaś, mogłabyś nam powiedzieć co się tam właściwie stało? - pyta Cyborg. Gdy kiwam lekko głową, Wally przynosi w ułamku sekundy parę krzeseł z salonu. Opowiadam, omijam tylko rozmowę z Iksem i moją wizję. Dlaczego? Szczerze nie wiem. Kiedy kończę, milczą i niemal słyszę jak pracują im trybiki w głowach.
- Miałaś farta - szepcze Robin, po czym chrząka - Slade nie ze wszystkimi obchodzi się tak łagodnie. A kim był ten chłopak, który nas później zaatakował?
Mam suche gardło.
- To Iks - wychrypuję - on mnie torturował.
Na dźwięk pseudonimu, Robin nagle milknie i marszczy brwi, a jego aura zdaje się niemal krzyczeć "Niesłychany zbieg okoliczności!". Rozmawiamy jeszcze przez chwilę, po czym chłopaki mnie opuszczają, bo jest podobno trzecia w nocy. Zapadam w wyjątkowo spokojny sen. 
***
Budzi mnie nagłe szarpnięcie za ramię. Odpycham czyjąś rękę, po czym dopiero otwieram oczy. Nade mną stoi KF z worami pod oczami i szerokim uśmiechem.
- Przyniosłem ci jakieś ciuchy - mówi rzeczowo - możesz się podnieść? Jak nie będziesz się mogła sama ubrać, to polecę po Star...
- Poradzę sobie - przerywam mu szybko - byłeś w moim pokoju?
- Nie, wytrzasnąłem twoje ubrania z księżyca - prycha z sarkazmem w głosie.
- Nikt nie powinien wchodzić do mojego pokoju - marszczę brwi groźnie.
- Okey, okey, to się już nigdy nie powtórzy - wyszczerza się po raz kolejny i wybiega z pomieszczenia trzaskając drzwiami.
~~~
Zachęcam do udziału w nowej ankiecie ;) /Caxi

3 komentarze:

  1. Ten rozdział... Jak ja długo czekałam na rozdział! Proszę cię, nie rób mi tego więcej. Dlaczego tak długo??
    Dobra, już mi lepiej. Jaki cudowny rozdział, ja chce więcej. Powiedz, że na kolejną notkę nie będę musiała czekać tak długo? Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział. I tym razem ma się pojawić szybko, bo jak nie to będzie źle... Xd.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ok. głos w ankiecie oddany, więc z czystym sumieniem mogę pisać komentarz.;)

    1. Tak się cieszę, że żyjesz. Już myślałam, że ktoś Cię porwał, w końcu nigdy nie wiadomo czy nie zaczaili się na Ciebie jacyś wredni kosmici. XD
    (Nie zwracaj proszę uwagi na moje dziwne komentarze. Są one wywołane stresem związanym z jutrzejszą lekcją języka niemieckiego).

    2.Zaraz, zaraz, to Raven jest nieśmiertelna? Małe pytanko - jest? Czy po prostu miała szczęście i przeżyła?

    3.Cieszę się, że Iks uciekł, no i reakcja Robina na jego pseudonim. Już nie mogę doczekać, żeby dowiedzieć się, co się za tym kryje.

    Czekam na nexta i pzdr.:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 1. Czy ty wiesz, że ja się od zawsze bałam kosmitów? O.o
      2. Tak, aktualnie tak. Jest prawdopodobieństwo, że Trygon mógłby nie zdążyć jej przed śmiercią na czas odratować, ale wtedy telefon do Krwiaka i kolejna reinkarnacja jego córki jest w grze! No, w końcu show must go on, przepowiednia musi się spełnić itd. Zmieni się to dopiero po 4 sezonie :P

      Usuń